Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2014

77777

Obraz
A dokładnie 77777.7

Przydatne strony www

Obraz
Dzisiaj dzień bez moto, ale z paroma nowymi motopomysłami. Już pod koniec zeszłego sezonu wyprzedzając niejako motoporutę zimową zastanawiałem się gdzie można by uderzyć w nowym motoroku. Pojechałem niestety ;) do Indii i mój zapał motopomysłowy musiał odrobinkę poczekać. Jako, że dziś miałem dzień bez moto, i jednocześnie zdrową dawkę alko-weny (zawsze pomaga! [zarówno alko jak i alkowa]) płodzę posta. Minionej jesieni trafiłem na kilka stron www, które zapowiadały się dość obiecująco, co skutkowało ich pojawieniem się w zakładkach. Niestety czas nie przyniósł spodziewanej rozbudowy bazy miejsc i tras wartych odwiedzenia. Przytoczę je jednak - może ktoś znajdzie w nich to czego mi dane nie było. www.roads2go.com kółka to trasy (i ilość), małe różnorodne kwadraty to POI Jak widać głównie Polska, Niemcy i Alpy. Serwis umożliwia dodawanie tras i punktów na całym świecie. Słaby potencjał, bo od około roku ani tras ani punktów w promieniu 150km od Rybnika nie przybywa. W opcjach

Koniec weekendu - znowu moto!

Obraz
Czyli tradycja ;) Weekend był ciężki upałami i okazjami do upajania się różnymi rzeczami, więc moto poszło do kąta. Za to dzisiaj troszkę lżejszy upał, więc trzeba maszynę odrobinę rozruszać. Na tapecie krótka przedpołudniowa przejażdżka. Tematyka - leśniczówki, szutr i fotografowanie widoków. Pierwszy przystanek to Ruda Kozielska i leśniczówka Wildek : leśniczówka Wildek czyżby google przesadził z hdr? Następnie kieruję się na Kuźnię Raciborską. W planie spacer wzdłuż lotniska polowego zbudowanego po dość potężnym pożarze w roku 1992. Parkuję moto i ruszam na 3km spacer (lotnisko ma ok 1200m długości) lotnisko polowe (widok w kierunku drogi 425) Skwar panował niemiłosierny, szczęśliwie droga wzdłuż lotniska biegnie po zacienionej stronie. Da się przeżyć. Kolejny postój to były most/bród/przeprawa promowa na Odrze w ciągu drogi 422. Mapa pokazuje, że rzekę można pokonać, ale niewielu pamięta czasy kiedy był tu prom. Parę tygodni wstecz byłem w tym samym miejscu,

Czegoś wczoraj w Czechach zapomniałem ;)

Obraz
Wypada więc się wrócić. A chodzi o houskovy knedlik na geszenk urodzinowy dla kolegi. Wracam więc dziś do CZ, ale nie do Bohumina lecz Opavy i Kravařy. Najpierw zwiedzanie w Kravařech: Zamek Kravaře W zeszłym roku w parterze budynku znajdowała się kawiarnia i restauracja, w tym śladu po niej nie ma. Jedyne info to że w zamku znajduje się muzeum miejskie. Mała rundka dookoła po polu golfowym i jadę dalej. Kieruję się na zakupy do Opavy. Po paru kilometrach czuję że staranowałem jakiegoś owada, i że piernik mnie ukłuł. Pechowo w spód brody. Zatrzymuję się, bo ból się robi nieznośny i sprawdzam w lusterku co mi jest. Spośród mej włochatej szczeciny wyciągam końcówkę pszczółki z żądłem. A, ok. To już wiem co to było. Pytanie co teraz. Zdejmuję kask, łykam wody i czekam. Po chwili kątem oka widzę wypełzającą z jakiegoś zakamarka kasku pszczołę której brakuje części tyłka. Trochę mi przykro, bo widać, że słabo z nią, ale cóż, bywa. Po dziesięciu minutach dochodzę do wniosku, że

Bohumin

Obraz
Dzisiaj udało mi się wyciągnąć Michała na przejażdżkę. Jedziemy do Bohumina, gdyż okazuje się, że jest tam najbliższa nam wieża widokowa w CZ. A jak wiadomo rozledny to mój fetysz ;) Wieża brzydka jak noc , ale blisko. Po dotarciu decydujemy, że wciąż za ciepło by się wspinać na około siódme piętro. W samej wieży jest pensjonat, na przedostatnim piętrze taras widokowy, a na samej górze restauracja. Zapamiętuję położenie, i udajemy się na małe błądzenie w stronę Polski. Trafiamy na przedłużenie drogi obsługowej dla autostrady i wjeżdżamy zaskoczeni do PL. Po dojechaniu do Rybnika bocznymi drogami postanawiamy zahaczyć jeszcze o Zalew i plażę w Stodołach. Plaża mikro, woda zaskakująco czysta i ciepła. Gdy postanawiamy wracać zaskoczeni znajdujemy nasze moto w towarzystwie kilku innych. Czyżby nowe miejsce spotkań? v-strom,xj600,cbr600(po ślizgu na prawą stronę),hornet,cb500,bandit Tylko xjota ma kufer, reszta musi taszczyć bambetle :P

Powrót do codzienności

Obraz
Czyli jeżdżenia gdzie popadnie. W tym tygodniu udało mi się zwiedzić kilka miejsc, niestety za sprawą szwankującej nawigacji nie mam śladu (oraz nie pamiętam) gdzie dokładnie byłem. Ciężko zatem o tym pisać. Ograniczę się do fotek i linków do fajnych miejsc. Jeden ze stawów w Jistebniku z widokiem na góry Panorama. Nie pamiętam gdzie :/ Dużo szóstek! Z miejsc odwiedzonych polecam  Hukvaldy .

Miesiąc później

Obraz
Okazuje się, że da się przeżyć ponad trzy tygodnie bez moto. Ale też radość jest jak się już go dostanie. ;) nie tak wyobrażałem sobie pierwszy dzień :/ Zaordynowałem filmowanie, myśląc, że woda z butów będzie się lała. Niestety okazało się że mam chłonną podeszwę. Ech, po raz kolejny Pilchowice = deszcz Tym razem największy.