Pierwszy z dwóch dni tegorocznego
Tour de Rybnik to 26 km pętla ze startem/metą w Czernicy tuż pod
Zameczkiem. Kilka różnych kategorii kolarzy ściga się na tej samej trasie - w sumie robię ok 150 km tego dnia.
Dzień drugi to Rybnik i 9 km pętla. Kolejne 150 km dla iksjoty.
Cały wyścig odbywa się w aurze mocno deszczowej, co daje mi szansę po raz pierwszy dłużej jeździć w deszczu. Posiadane kondony zdają egzamin - jest sucho i dość fajnie.
Jedyną rzeczą która mi dokucza to chłód w łapy (mimo handbarów). Grzanetki, here I come!
|
Ślad czernicki |
|
Ślad rybnicki |
|
Pitstop po wyścigu. Marszale w komplecie, ale brakuje najważniejszej osoby - Koordynatora (Michał na Dakarze). |
Obsługa takiego wyścigu to bardzo fajne doświadczenie. Trochę szkoda, że w poprzednich latach nie udało mi się w nim uczestniczyć. Trzymam kciuki, że za rok będzie szansa poturlać się z kolarzami :)
Komentarze
Prześlij komentarz