Korzystając ze świetnej pogody zabieram iksjotę na planowaną od dawna wycieczkę pieszo-motocyklową na wieżę widokową na Biskupiej Kopie.
|
iksjota i kartofle w barwach narodowych |
Jako że w Nowej Cerekwi od dłuższego czasu jest rozkopana droga jadę, bokami wśród kolorowych pól. A to przejrzała kukurydza, a to zieleniące się łany zboża ozimego, a to dochodząca żółć drugiego tegorocznego zbioru rzepaku. Trafiło się tez coś niebieskiego, ale pędząc nie dojrzałem cóż to być mogło. Wszystko pięknie pachnie (może poza rzepakiem) i w słońcu się mieni.
Przy drodze, na drzewach pierwsze jesienne przebarwienia.
Po niecałych dwóch godzinach docieram na parking. Liczyłem że będzie puściejszy, jednak widać, że ładny dzień nie tylko mnie natchnął na małą przechadzkę.
|
krok pierwszy - odpalamy mapy.cz |
|
po czeskiej stronie technologia, po polskiej zabobony ;) |
|
pięknie odrestaurowana wieża na szczycie Biskupiej Kopy |
|
widok na Zlate Hory |
|
brązowe dachy na prawo od środka to Górski Dom Turysty pod Biskupią Kopą. Widok na polską stronę |
|
gdzieś w oddali majaczył Pradziad |
|
przyczepa kempingowa na dachu? why not! |
|
na szczycie wieży osy znalazły łatwe pożywienie - dziesiątki skrzydlatych mrówek |
Podejście z parkingu jest dość krótkie, ale przyjemnie strome. Zwieńczeniem trasy jest wieża widokowa (wstęp 40kc). Z wieży doskonała panorama na Polskę oraz szczyty Jesioników.
|
pano w połowie zejścia, widok na południe |
Wracam przez Zlate Hory i Głuchołazy, następnie kierując się wzdłuż granicy. Docieram do fajnej, kamienistej drogi przez las za Dębowcem.
|
miejsce postojowe w lesie za Dębowcem |
|
duży tor do offu między Trzebinią a Skrzypcem |
|
ruiny w Skrzypcu |
Kolejny przystanek to Głogówek i Bar Uśmiech. Porcję pierogów i placków ziemniaczanych później (plus kompot oczywiście) jadę zobaczyć Szwedzki Słup. Wciąż stoi ;)
|
Szwedzki Słup |
Dalej już prosto do domu, by się trochę ogarnąć i zdążyć na spotkanie trampkarzy. Może kiedyś na nie dojadę trampkiem?
Komentarze
Prześlij komentarz