Ogarnianie trampka przed wycieczką

Kilka rzeczy było "nie zaglądniętych do" od zakupu trampka, a planując dalszą wycieczkę wolałem wiedzieć co w trawie piszczy.
Płyn chłodniczy i olej plus filtr były już zrobione, więc zabrałem się za filtr powietrza i klejenie dziurawego airboxa (na szybko szarą taśmą, ale trza będzie tam zajrzeć z jakimś klejem do plastiku). Kolejna rzecz to plastiki połamane na zaczepach oraz po prostu połamane przy ostatniej wywrotce. Świetnie zadziałał klej do ABS od technicqll (castorama). Kołki odtworzyłem poxyliną (oraz dowiedziałem się że przyjeżdża do nas z Urugwaju). Dalej się zabrałem za koła - oddałem DracoFisherowi na sprawdzenie naciągu/osiowości obręczy. Profeska robota. Sam wcześniej odkręciłem wszystkie szprychy i je wyczyściłem plus dokręciłem na nowo na smarze miedziowym.
Na obręczach się pojawiły nowe opaski, dętki i gumy.
Bez kółek zabrałem się też za połowiczny serwis hamulców - nowy płyn, lekkie czyszczenie tłoczków (bez ich wyciągania) i nowe klocki przód i tył. Makland kupiłem.
Lagi również zrobiłem połowicznie - uszczelniacze są ok, więc je tylko wypłukałem i wymieniłem w nich olej (7.5W).
Walka miała miejsce z łożyskami główki ramy - zadziałał patent z dużym płaskim kluczem. Stare były kulkowe i w mocno zardzewiałym stanie, plus rzeczywiście bieżnie miały rowki po kulkach.
Na koniec zamontowałem nową zębatkę zdawczą i loobmana z XJoty. Działał, ale z problemami - muszę inny patent na smarowanie kiety zastosować...
na początek coś łatwego - uszczelnienie dolnej części airboxa i wymiana filtra powietrza

niby prosta czynność serwisowa, a pół motka rozebrane

nowy - stary

wielowypusty wałka zdawczego - temat znany wszystkim trampkarzom

odtwarzanie złamanych kołków w plastikach - szczęśliwie po jednym (różnym) po obu stronach

płyn hamulcowy też już chyba dojrzał do wymiany

czyścimy zaciski

nowy - stary

delikatnie szlifowana stwardniała poxylina i kołek jak nowy


nowa zębatka oczywiście z odpowiednim smarem na wieloklin

czas na lagi (bo kiera przy podniesionym przednim kole zawsze szybko wracała do położenia na wprost)

tragiczny stan obu bieżni dolnego łożyska (kulkowe - chyba oryginał)

bez lag jeszcze dziwniej wygląda
nowy olej do lag - zmieszany 10W i 5W (stary przypominał zużyty olej silnikowy kolorem)


nowe opony

nowe dętki

co nagle... urwane jedno z mocowań pokrywy zębatki zdawczej...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pierwszy offroad, pierwsze lekcje

Bieszczady jesień 2017 cz.1

Legitka i kanapa