Kilka wakacyjnych apdejtów

Jak to w wakacje mało ciepania się moto (a to za sprawą tłumów wszędzie, a to za sprawą hycu), ale kilka rzeczy przy obu motkach próbowałem ogarnąć.

Na początek staruszka.
W tym roku będę na niej "uczestniczył" w Tour de Rybnik. Jako marszal eskortujący kolarzy. O tym będzie późniejszy post.
Przygotowując moto do tej imprezy z rozczarowaniem zauważyłem mały wyciek oleju ze śruby spustowej. Okazuje się, że moje uczucie że coś jest nie tak podczas jej dokręcania po ostatniej wymianie oleju miało odzwierciedlenie w rzeczywistości. Nowa śruba niby identyczna okazała się inna. Efekt to zerwane dwa zwoje gwintu w misce olejowej. Szczęśliwie oryginalna śruba jest dużo dłuższa. Po spuszczeniu oleju i dokładnym oczyszczeniu z resztek aluminium stara śruba złapała gwint i wyciek przeszedł do historii.

fuj!

stara, ale jara

Wyciek zauważyłem przyglądając się iksjocie podczas krótkiej rundki do Bielska po łożyska do trampka (o tym poniżej). Miła 170km rundka bokami do Bielska, a potem przełęcz Straconka, Szczyrk, Wisła i powrót do domu.
U trampiego zaś niewiele nowego.
Po wymianie dętki powietrze w kole trzyma, niestety podczas jego montażu ukręciłem jedną ze szpilek trzymających ośkę koła. I nie potrafię się wybrać po nie do Zabrza.
Za to po dociążeniu tyłu by zdjąć przednie kółko, zauważyłem że łożyska główki ramy są okrutnie wyrobione. Stąd wspomniana wyżej wycieczka do Bielska. Muszę jeszcze dokupić uszczelniacze w hondzie i można się za wymianę zabierać.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pierwszy offroad, pierwsze lekcje

Bieszczady jesień 2017 cz.1

Legitka i kanapa