Rundka do Daniela cz.3
Dziś powrót, jak zwykle, dość szybki.
Jako, że w pierwszy dzień rozpadła mi się ładowarka, nie nagrywam trasy.
W planie mam troszkę późniejszy wyjazd, by ominąć prognozowane na południu deszcze (nie zmaterializowały się).
Po drodze tylko jeden przystanek - wieża widokowa w Paprotni. Podobno przy dobrej pogodzie można dojrzeć pewną konstrukcję w Licheniu, ale nie ryzykowałem zobaczenia.
Pod wieżą znajduje się bardzo duży, urozmaicony tor offroadowy, ale jakoś nie skusiłem się ;)
Do domu dotarłem bez większych przygód, z niewielkim niedosytem. Będąc tak daleko na północ fajnie było by dotrzeć jeszcze nad morze, albo chociaż Bory Tucholskie.
Może następnym razem.
Jako, że w pierwszy dzień rozpadła mi się ładowarka, nie nagrywam trasy.
W planie mam troszkę późniejszy wyjazd, by ominąć prognozowane na południu deszcze (nie zmaterializowały się).
Po drodze tylko jeden przystanek - wieża widokowa w Paprotni. Podobno przy dobrej pogodzie można dojrzeć pewną konstrukcję w Licheniu, ale nie ryzykowałem zobaczenia.
Do domu dotarłem bez większych przygód, z niewielkim niedosytem. Będąc tak daleko na północ fajnie było by dotrzeć jeszcze nad morze, albo chociaż Bory Tucholskie.
Może następnym razem.
Komentarze
Prześlij komentarz