Pierwszy offroad, pierwsze lekcje

Korzystając z zadziwiająco ładnej pogody wybrałem się na małą próbę offroadowych umiejętności trampka i moich do Lubomii.
Planowałem przejazd w okolicy Grodziska Golężyców, i małe szwędanie się wśród ruin po Nieborowicach.

Pierwsze wrażenia bardzo pozytywne - na zastanym ogumieniu (przód tkc80, tył scout K60) motocykl jedzie (w odróżnieniu od ślizgania się na iksjocie)

diagonal in your face ;)
Z czasem nawierzchnia się zaczęła pogarszać...


Ale wciąż dało się jechać. Zaczęła mi jednak świtać myśl o tym by może zawrócić.


Po przejechaniu dość ciężkiego (dla mnie) odcinka i zatrzymaniu się w miejscu z powyższego zdjęcia (rozstaje) postanowiłem z buta ocenić stan obu dróg. Bez bicia przyznaję, że wybrałem wg mnie łatwiejszą (widoczną za motocyklem). Okazała się trudniejsza ;P
Po krótkim podjeździe droga się wypłaszaczała, następnie opadała i przechodziła w asfalt.
Na płaskim trampek postanowił trochę odpocząć


Motocykla nie potrafiłem postawić (kombinacja złego obuwia oraz bardzo miękkiej ziemi).
Szczęśliwie była to pierwsza ciepła niedziela w roku i nawet w tak nieciekawych (albo właśnie tak ciekawych) miejscach pojawiali się inni motocykliści.
Po kwadransie bezowocnego szarpania się z żelastwem na horyzoncie pojawił się anonimowy młodzieniec na odpowiednim sprzęcie, który nie dość że mi pomógł trampka postawić, to jeszcze przepchał na suchą stronę. Dodatkowo otrzymałem cenną uwagę, że tak ciężkim sprzętem łatwiej będzie przejechać po zaoranym (i przez to fajnie drenowanym) polu a nie drodze.
Jak mnie pouczono, tak zrobiłem i dotarłem do bezpiecznego asfaltu.

Wszystko to było na odcinku przed planowaną trasą koło grodziska, którą po powyższej przygodzie odpuściłem i udałem się prosto do Nieborowic.
Na miejscu nie zastałem nawet jednej cegły. Wszystkie budynki zostały zburzone, a gruz wywieziony. Pokręciłem się trochę po okolicy i wróciłem do domu.

Lekcje z tego dnia:
  • jeśli w taki teren to albo pojazdem który potrafię sam podnieść, albo z towarzystwem,
  • jeśli w taki teren to ze zdecydowanie lepszym obuwiem,
  • lepiej szybciej zawrócić, niż później być w dupie i potrzebować pomocy,
  • trzeba się podszkolić.
  • zmywanie błota z motocykla jest dużo prostsze zanim ono zaschnie...
Na koniec moto przed umyciem

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bieszczady jesień 2017 cz.1

Legitka i kanapa