Kilka nieodwiedzonych dotąd wież widokowych i pałaców
W czwartek przed Bożym Ciałem pojechałem (po raz kolejny) w stronę CZ. Główny cel to rozhledna Hraniční vrh, ale zanim tam dotarłem zaliczyłem kilka innych interesujących przystanków.
Sam początek relacji dość nietypowy, bo audio ptasiego szaleństwa we wsi Sułków (kocham pana!).
Zatrzymałem się na małe zakupy i przywitało mnie małe wariactwo
https://drive.google.com/open?id=0B3f-5hCyAEMbRmIzT0VFaXlBeWs
Po krótkim postoju z nagrywaniem i konsumpcją płynów skierowałem się dalej w stronę Czech.
Po przekroczeniu granicy moim celem był zamek Slezské Rudoltice.
Budowla dość okazała, ale dziwnie wyglądająca przez płaski dach. Dookoła świeżo założony ogród francuski - wszystkie rośliny w powijakach, poza okazałymi piwoniami, dzięki którym dookoła zamku pięknie pachniało.
Poniżej panorama z zachodniej części zamku - tuż obok małego stawu
Kolejny cel to wspomniana już wieża widokowa, ale żeby nie było za łatwo urozmaiciłem sobie dojazd jadąc szutrem wzdłuż granicy przez Pielgrzymów.
Chciałem sprawdzić postęp przy odbudowie leżącego po czeskiej stronie kościoła św. Jerzego. Podczas pierwszej wizyty w tym miejscu kościół nie posiadał dachu, a drewniana wieża zwieńczająca budowlę była na skraju zawalenia. Jakiś czas temu dowiedziałem się, że grupa czeskiej młodzieży w ramach wolnego czasu stara się kościół odbudować.
Jak ze zdjęć widać dach i wieża już zrobione. W środku pustka i tona gruzu, ale idzie to w dobrym kierunku.
Kontynuując szutrami (i śliskim błotkiem) dojeżdżam do parkingu pod wieżą widokową i zaczynam piętnastominutowy spacer na szczyt Na Hranici i znajdującą się tam ciekawą wieżę widokową.
Wiem o jej istnieniu od dobrych pięciu lat, ale jakoś dotąd średnio mi się chciało zostawiać motocykl i łazić na szczyt. W tym roku chęci się zmieniły, więc idę.
Po kwadransie ukazuje się moim oczom imponująca kupa żelastwa
Wieża widokowa powstała na bazie dwóch masztów telefonii komórkowej, które Město Albrechtice odkupiło i zagospodarowało w tak nietypowy sposób. Nie jestem pewien czy w CZ znajduje się rozhledna o podobnej konstrukcji.
Z góry piękny widok zarówno na polską, jak i czeską stronę. Widać Głubczyce, pobliskie Město Albrechtice. Pradziada niestety nie widać (jest zasłonięty przez inne wzgórze).
Po powrocie do motocykla kieruję się do wsi Hoštalkovy zobaczyć tamtejszy pałac.
Budowla leży na końcu wsi i jest częścią jakiegoś większego zakładu rolniczego. Innymi słowy - teren prywatny. Jako że nie ma żadnych tablic zakazujących wejście robię kilka zdjęć i jadę dalej.
Zachęcony młodą godziną kieruję się w stronę Krnova i wieży widokowej Ježnik. Jest to jedna z dwóch wież w tym mieście. Druga, murowana (i dużo popularniejsza) znajduje się na wzgórzu Cvilin.
Ježnika nigdy nie odwiedziłem - znów za sprawą konieczności zostawienia motocykla i spaceru.
Tym razem to zmieniam i po półgodzinnej wspinaczce docieram do drewnianej konstrukcji.
Wieża powstała w 2001 roku na miejscu (i w kształcie) poprzedniej z 1894 roku (zawaliła się z zapomnienia i zapuszczenia po postawieniu wieży cvilińskiej).
Ze szczytu widać to samo co ostatnio, plus Pradziada (jak się dobrze zmruży oczy ;)
Podejście bardziej strome niż poprzednio, ale za to las dużo ciekawszy. Na samym szczycie widać dożo starych drzew owocowych (czereśnie, jabłka).
To był ostatni punkt dzisiejszej wycieczki. Do domu wróciłem najszybszą trasą przez Krnov-Opavę-Racibórz. W sumie zrobiłem 200km.
Kilka fot więcej w ALBUMIE
Sam początek relacji dość nietypowy, bo audio ptasiego szaleństwa we wsi Sułków (kocham pana!).
Zatrzymałem się na małe zakupy i przywitało mnie małe wariactwo
https://drive.google.com/open?id=0B3f-5hCyAEMbRmIzT0VFaXlBeWs
Po krótkim postoju z nagrywaniem i konsumpcją płynów skierowałem się dalej w stronę Czech.
Granica Rusin |
Budowla dość okazała, ale dziwnie wyglądająca przez płaski dach. Dookoła świeżo założony ogród francuski - wszystkie rośliny w powijakach, poza okazałymi piwoniami, dzięki którym dookoła zamku pięknie pachniało.
zamek i ogród |
"delikatnie" poprawiony przez Google front zamku |
Kolejny cel to wspomniana już wieża widokowa, ale żeby nie było za łatwo urozmaiciłem sobie dojazd jadąc szutrem wzdłuż granicy przez Pielgrzymów.
Chciałem sprawdzić postęp przy odbudowie leżącego po czeskiej stronie kościoła św. Jerzego. Podczas pierwszej wizyty w tym miejscu kościół nie posiadał dachu, a drewniana wieża zwieńczająca budowlę była na skraju zawalenia. Jakiś czas temu dowiedziałem się, że grupa czeskiej młodzieży w ramach wolnego czasu stara się kościół odbudować.
kościół Pelhřimovy |
Kontynuując szutrami (i śliskim błotkiem) dojeżdżam do parkingu pod wieżą widokową i zaczynam piętnastominutowy spacer na szczyt Na Hranici i znajdującą się tam ciekawą wieżę widokową.
Wiem o jej istnieniu od dobrych pięciu lat, ale jakoś dotąd średnio mi się chciało zostawiać motocykl i łazić na szczyt. W tym roku chęci się zmieniły, więc idę.
dozo później... |
rozhledna hraniční vrch (taras na 561m) |
Z góry piękny widok zarówno na polską, jak i czeską stronę. Widać Głubczyce, pobliskie Město Albrechtice. Pradziada niestety nie widać (jest zasłonięty przez inne wzgórze).
Albrechtice |
Pałac Hoštalkovy |
Zachęcony młodą godziną kieruję się w stronę Krnova i wieży widokowej Ježnik. Jest to jedna z dwóch wież w tym mieście. Druga, murowana (i dużo popularniejsza) znajduje się na wzgórzu Cvilin.
Ježnika nigdy nie odwiedziłem - znów za sprawą konieczności zostawienia motocykla i spaceru.
Tym razem to zmieniam i po półgodzinnej wspinaczce docieram do drewnianej konstrukcji.
rozhledna Ježnik (taras na 566m) |
Ze szczytu widać to samo co ostatnio, plus Pradziada (jak się dobrze zmruży oczy ;)
Podejście bardziej strome niż poprzednio, ale za to las dużo ciekawszy. Na samym szczycie widać dożo starych drzew owocowych (czereśnie, jabłka).
To był ostatni punkt dzisiejszej wycieczki. Do domu wróciłem najszybszą trasą przez Krnov-Opavę-Racibórz. W sumie zrobiłem 200km.
Kilka fot więcej w ALBUMIE
Komentarze
Prześlij komentarz